#ArmiaPuszystych
Na początku był puszysty mus, który nacierał coraz większe rzesze fanów. Zainspirowało nas to do powołania całej Armii Puszystych, a następnie do powiększenia jej szeregów o kolejne rozkoszne dla ciała i zmysłów produkty.
Pielęgnacja produktami marki YAABA jest wyborem świadomym, kierowanym potrzebą naturalności oraz skutecznego działania. Doznania zapachowe, dźwiękowe i dotykowe, jakie daje konsystencja naszych mazideł sprawiają, że bardzo łatwo jest stać się YAABA – zależnym.
Proekologiczne podejście
Jesteśmy polską manufakturą kosmetyczną, która działa w oparciu o fundamentalne w naszej ocenie zasady. Oznacza to, że kupując produkty YAABA, dostajesz kosmetyki:
NATURALNE – Jeśli tylko to możliwe, zostajemy przy recepturach 100% naturalnych, ale jeżeli nie jest to możliwe, nigdy nie schodzimy poniżej 95%. Wybieramy nisko przetworzone surowce, bez chemicznych dodatków – w wersji RAW. Ściągamy te najrzadsze odmiany nawet z końca świata, aby efekt końcowy wyrwał Cię z butów.
EKOLOGICZNE – Łączymy zdrowy styl życia i świadomą pielęgnację, z dbałością o środowisko naturalne. Staramy się zminimalizować negatywny wpływ na ekosystem. W myśl zasady zero waste, używamy biodegradowalnych materiałów, a produkty otulamy w skropak. W przygotowaniu mamy także opakowania typu refill, które pozwolą na uzupełnianie słoiczków.
WEGAŃSKIE – CRUELTY FREE – W naszych kosmetykach nie znajdziesz żadnych komponentów pochodzenia zwierzęcego oraz tych, których pozyskanie mogłoby stanowić źródło ich cierpienia. YAABA to wyłącznie roślinne substancje aktywne!
BEZPIECZNE – Nasze wytwory przechodzą szereg badań laboratoryjnych i aplikacyjnych. Posiadamy w ofercie kosmetyki badane na skórze wrażliwej i rekomendowane do stosowania już od pierwszego dnia życia!
HANDMADE – Jak prawdziwi rzemieślnicy wytwarzamy kosmetyki ręcznie, dopieszczając je na każdym etapie produkcji.
DLA KOGO TWORZYMY? Dla osób, które nie chcą wybierać między skutecznością, a naturalnością. Po nasze produkty sięgają najczęściej:
● dorośli i dzieci ze skóra suchą, problematyczną, wymagającą;
● stylowi brodacze chcący zapewnić sobie zdrowy, naturalny wygląd oraz intrygujący zapach;
● osoby, które pragną w naturalny i nieinwazyjny sposób przeciwdziałać procesom starzenia się skóry;
● wydziarani, szukający naturalnej i skutecznej ochrony oraz pielęgnacji świeżych tatuaży (coming soon 😉 )
● miłośnicy sportów outdoorowych narażeni na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych takich jak: wiatr, mróz, silne promieniowanie słoneczne (coming soon 😉 )
Krótka historia: jak powstał unikalny i puszysty mus do ciała YAABA
Karolina– Na ciele mojego dziecka zaczęły pojawiać się wysypki. Jego plecy były zaczerwienione i podrażnione drapaniem. Diagnoza? Skóra atopowa z tendencją do alergii. Próbując mu pomóc, przeprowadziłam liczne eksperymenty, które doprowadziły mnie do stworzenia kremu. Kluczem do sukcesu okazało się przede wszystkim afrykańskie masło shea. Szybko zauważyłam, że moje eksperymentalne cacko świetnie nawilża i regeneruje także moją skórę. W krótkim czasie najbliższe otoczenie zaczęło mnie kojarzyć jako lokalną wróżkę znającą dobre dżu-dżu. Receptura zachwyciła wielu, w tym moją przyjaciółkę Monię.
Monika– Przygodę z kosmetykami naturalnymi zaczęłam wiele lat temu w Afryce Zachodniej. Spędziłam tam sporo czasu – mieszkając, pracując i podróżując. Często kupowałam na gwarnych targach tamtejsze produkty do pielęgnacji ciała. Wytwarzały je lokalne kobiety z dostępnych w okolicy surowców. Było w nich coś magicznego – egzotyczny zapach, miękka konsystencja i brak chemii! Jakże mocno się zdziwiłam, gdy pewnego dnia, na Warmii, w kuchni mojej przyjaciółki Karoliny poczułam zapachy dobrze znane mi z afrykańskich bazarów…
Wierzymy, że nic nie dzieje się przypadkiem, tak więc moment inspiracji szybko przerodził się w działanie. Puszysty mus wyruszył w podróż podbijać Polskę, a produkcja przeniosła się z kuchni do laboratorium. My natomiast z radością rozwijamy się w świecie kobiet w biznesie.
Dlaczego YAABA?
YAABA w Afryce Zachodniej oznacza “ta, która urodziła się w czwartek”. Jest to imię nadawane dziewczynce, która przyjdzie na świat właśnie w czwartek. Dziwnym zbiegiem okoliczności obie urodziłyśmy się w czwartek. Jeszcze dziwniejszym zbiegiem okoliczności propozycja nazwania marki YAABA padła właśnie w… czwartek. Nic dodać, nic ująć.